Motocykle i jednoślady - Jedyne takie forum Bez Cenzury !!!<
Doszło do tego że stanąłem w kropce:) Każda opinia za i przeciw mile widziana;]
Auto jest mi teraz nie potrzebne tak do końca, rzadko coś muszę przewieźć, oc trzeba płacić, co jakiś czas pare grosza wrzucić ( teraz nowe opony letnie, klocki,tarcze, sworznie i tuleje wachacza , fakt ze wszystko sam robię ) ale to jest wrzucanie kasy. Kobiety na tą chwilę brak, obowiązków przy którym auto było -by potrzebne też brak. Więc pomyślałem choć przeklinam siebie troszkę nad zakupem czegoś na codzień, Jawa i inne sprzęty są fajne, ale nie do codziennego miasta, wyskoku po zakupy, biegiem gdzieś dalej. Zamienić auto na motocykl, jakiś w miarę nowy , cenowo do 5000zł.
Po myśli chodziło mi VF 750 wiadomo, ale na tą chwilę motocykl ma być użytkowy w 100%, a taka Vfka fajna jest od niedzieli, nie codziennie ze względu na spalanie ( 8 literków trzeba liczyć po miachu ). Więc zostają motocykle o pojemności 600,500 wchodzące w rachubę. Ma to być wygodne, mało palić i w miarę wyglądać, nie musi być to uliczny rozrabiaka, ale też nie kupię sobie nowego rometa. bo nie i tyle:D
Na tą chwilę do głowy przychodzi ER5 ( 2 garowe ) , CB 500 ( 2 garowe ) XJ 600 ( 4 gary ) GPZ500 Co do serwisu i cen ja pomijam ten temat, wiadomo czemu. Co do psucia się kwestia egzemplarza. Jakieś pomysły?? każde za i przeciw mile widziane:)
Offline
Gulek Cebula jak najbardziej, tylko wszystko jest sprowadzane z Angoli:D a ja takich moto nie tykam, szczególnie 10 letnich . Jak znajdzie się coś fajnego w Łódzkim to można zobaczyć.
Narazie znalazłem dive:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M1178357
Offline
mi już się podoba kolor tej yamahy ale z drugiej strony nie wyróżniałbym się już tak bardzo
Offline
Dlaczego moto z Anglii nie tykasz??? Ja szczerze mówiąc sam nie wiem co bym wybrał. Mam na myśli z tych modeli co wymieniłeś. Tańsze w eksploatacji będzie chyba 2-garowe Nawet sprawy serwisu - no tak, ale zapomniałem, że jesteś mechaniorem więc jebie Cię bo sam sobie naprawiasz Spalanie itp też będzie chyba mniejsze niż w XJ (chociaż nie wiem bo nie znam tego modelu)
Offline
Spalanie jest na tym samym poziomie w tych moto od 4 do 6/7 litrów, wiadomo mniej garków tańszy serwis w częściach i szybszy. Ale jednostka wtedy jest mniej żywotna i mniej elastyczna. Postanowiłem że wystawię auto na sprzedaż, jak się sprzeda za ludzkie pieniądze to przesiadkę robię na moto na codzień.
Michał co do angoli, o motocykl tam się nie dba, służy przeważnie jako transport a nie jako hobby jak u nas, tam się nikt nie pitoli że pada i leje się na motor, to norma po prostu, tak jak zjeżdżony do zera napęd, problemy z elektryką itp.
Nadal jest dylemat który model konkretnie, kwestia jest chyba tyko tego co będzie w Łódzkiem i w jakim stanie;]
Offline
Wojt@s napisał:
Michał co do angoli, o motocykl tam się nie dba, służy przeważnie jako transport a nie jako hobby jak u nas, tam się nikt nie pitoli że pada i leje się na motor, to norma po prostu, tak jak zjeżdżony do zera napęd, problemy z elektryką itp.
Częściowo się z Tobą zgodzę ale nie we wszystkim To prawda, że latają tam ile wlezie i nie patrzą czy pada czy nie Ale z drugiej strony nie wszystkie sprzęty są zajechane. Np moja 6-tka jest z Anglii i nie była w jakimś okropnym stanie (teraz ją jeszcze dopieszczam ) Fakt, że miała niewielkie ślady rdzy (na niektórych śrubkach) ale elektryka, itd nie nawala (odpukać) Napęd jest OK, łańcuch w dobrym stanie (też miał lekkie ślady rdzy) Powiedziano mi, że jak przelatam nim 10 tys to będzie dobrze. Tymczasem w tamtym sezonie raz go naciągałem i wyciągnięty nie jest (ale smaruje go regularnie co 300-500 km lub co mycie motocykla) zrobiłem na nim 6 tys i zrobię jeszcze z 12 tys Kwestia chyba dbania o sprzęt Mówi się, że Niemcy tak dbają, ale "padlinę" od nich też przywożą do Polski Z Holandii czy Belgii również... Wszędzie się trafią osoby, które podchodzą różnie do tematu... Jedni dbają, inni nie. Zresztą to w sumie temat na osobny wątek
A wracając do Twojego tematu to uważam, że dobrze robisz W takim razie więcej jest za TAK na XJ
Offline
Wojt@s napisał:
(...) co do angoli, o motocykl tam się nie dba, służy przeważnie jako transport a nie jako hobby jak u nas, tam się nikt nie pitoli że pada i leje się na motor, to norma po prostu, tak jak zjeżdżony do zera napęd, problemy z elektryką itp.
(...)
I jest jeszcze jedna dosyć charakterystyczna rzecz w motocyklach sprowadzanych z "wysp", a mianowice strasznie "pozżerane przez sól" elementy ramy, pokrywy silnika, lagi, w ogóle te motocykle są bardzo pokorodowane.
Offline