Motocykle i jednoślady - Jedyne takie forum Bez Cenzury !!!<
Jak ktos umie, to umie i koniec. Pojedzie 50ka i czolgiem
http://www.gaskrank.tv/tv/motorrad-fun/ … -13696.htm
Offline
JERY napisał:
Jak ktos umie, to umie i koniec. Pojedzie 50ka i czolgiem
http://www.gaskrank.tv/tv/motorrad-fun/ … -13696.htm
z tej ekipy to nawet na czopkach napierdalają
Offline
JERY napisał:
Jak ktos umie, to umie i koniec. Pojedzie 50ka i czolgiem
http://www.gaskrank.tv/tv/motorrad-fun/ … -13696.htm
stunt na mniejszych pojemnościaj jest bardziej techniczny tam trzeba bardziej balansem cwiczyć, jak latasz na 50cc i przesiadziesz sie na 600 bedzie łatwiej bo balans bedzie sie maiło wyczuty ale od nowa bedzie sie uczyc operowania gazem bo na 50 napierdalasz ile wlezie a na 600 potrzeba wyczucia, bawiłem sie wczesciej na 250 i jak wsiadlem na 600 to jak dla mnie inna bajka ale jak to kiedys ktos mądry powiedział "nie moc lecz technika robi z ciebie zawodnika ! "
drifciki tym endurakiem fajnie stroją szczególnie z tymi kuframi
Offline
Sorry Priwer, że się wpierdalam... ale skąd Ty to wiesz ? Weź zacznij w końcu jeździć, a nie tylko snuć jakieś teorie na ten temat. No i bez ciśnień bo znamy się w chuj czasu i uważam Cię za w porządku gościa tylko po prostu cięzko jest czytać opinie wyrażane przez kogoś kto tak na dobrą sprawę nie ma o tym zielonego pojęcia. Prawda jest taka, że swoje trzeba wyjeździć i tyle. To nie jest tak, że pstrykniesz palcami i już będziesz tak jeździł. Ja zaczynałem się uczyć na rowerze, potem przesiadłem się na mini crossa (50cm3), następnie kupiłem drugiego takiego paździerza (125cm3) itd. itd. Moją pierwszą CBRę (F1) w to nie wliczam bo założyłem tam zębatke 65 zębów od kombajnu bizon, którą dałem potem do małych przeróbek żeby ją dopasować i tak na dobrą sprawę poza staniem na baku (które jest dziecinnie proste, chyba przyznasz) i paleniem gumy nic innego nie mogłem (czytaj - nie potrafiłem) na tym zrobić. Dopiero na F4 tak na dobrą sprawę zacząłem zabawę trochę na poważniej chociaż biorąc pod uwagę poziom jaki aktualnie prezentuje nie jest niczym nadzwyczajnym. Nazwałbym to raczkowaniem... jak kiedyś (może) zacznę kręcić circle siedząc na HC to może powiem komuś, że czegoś tam się nauczyłem chociaż i tak to jeszcze nie to co bym chciał. Tak na dobrą sprawę w tym sporcie nie ma granicy. Jedynymi granicami, które mogą Cię w jakimś tam stopniu dyskwalifikować jest między innymi Twoja wyobraźnia, sprzęt (który często nie nadaje się do niektórych tricków bo po prostu jest albo za słaby, albo jego konstrukcja przypomina tą z epoki kamienia łupanego) i sprawność fizyczna. Gdyby Pbrat, który robił fikołki jak pojebany tyle samo serca włożył w Stunt to 90% ludzi w Polsce zesrało by się pod siebie z wrażenia. Jednak to, że był kozakiem (przynajmniej dla mnie) jeżeli chodzi o salta to nie znaczy, że odnalazłby się na motocyklu chociaż nie jest to wykluczone. Inna sprawa, że mieliśmy kilka niewyjaśnionych kwestii i nasze drogi się rozeszły, ale ja już o tym tak na dobrą sprawę zapomniałem. Priwer.. mam nadzieje, że nie odebrałeś tego w żaden sposób jako jakiś atak na Ciebie bo nie o to mi tutaj chodziło. Jutro Pbrat ma przejechać się na tęczę żeby ogarnąć czy są tam zajęcia więc jak już coś będzie wiadomo w temacie to się ustawimy i pojedziemy się zapisać. Tylko żeby znowu nie skończyło się to tylko na gadaniu...
Edit: A co do tych 50cm3 - już nie jeden myślał, że na tym się bardzo prosto jeździ i co dałem się komuś przejechać to kończyło się to glebą więc wcale nie jest tak, że może to być dużo prostsze niż na normalnym motocyklu. Jaro jeździł na kole litrami i innymi tego typu wynalazkami, a na moim crossie poza tym, że podbił koło na jakąś sekundę nic więcej nie zrobił. On też prawie się wywalił więc szybko mi oddał crossa i stwierdził, że nie chce tym jeźdfzić. Pod Gabi jak kiedyś trenowałem przyjechało jakiś dwóch gości na litrach (chyba, bo już dokładnie nie pamiętam - napewno większe pojemności jak 600cm3) i gadali do siebie : " Patrz tego jak jedzie na tym małym gównie... ale co się dziwić na takim to jest proste ciekawe co by zrobił na czymś większym " - po czym oczywiście zaczęli się śmiać. Nie ukrywam, że takie osoby dawały mi właśnie motywacje do jazdy. Nie ma nic lepszego jak hejterzy (chyba tak to się nazywa u hophipowców ). Już nie chce nawet wspominać sytuacji jak jeździliśmy na zamkniętym odcinku autostrady Ja ćwiczyłem wolną, a jakiś gość pierdolnął - " Ten to się dopiero uczy bo tak wolno jedzie... zobacz tamtego jaki kozak. Chyba miał ze 160km/h na budziku ! "
Te małe pierdziawki są zajebiście niestabilne i tak na prawdę tam liczy się tylko i wyłącznie balans, a nie odkręcanie manety opór bo to po prostu nie ma mocy żebyś mógł się rozpędzać na kole i tak sobie jechać i jechać i jechać... jak już się nauczysz to faktycznie jest to dużo prostsze niż na 600tce jednak na początku można się TROCHĘ zdziwić - gwarantuje
Jery, filmik daje radę. Tak na dobrą sprawę Teach jest MEGA kozak. Pomimo tego, że złamał kiedyś kręgosłup na stoppalu po pół roku wrócił na motocykl i zaczął jeździć 2x lepiej jak przed wypadkiem...
Ostatnio edytowany przez TOMASH (2010-09-27 15:58:38)
Offline
o nic sie nie spinam, za dlugo sie znamy by o opinie sie kłucić, czy ja mówe że ja zajebiscie śmigam? nie, poprostu dziele się tym co wiem, tym co kiedys usłyszałem od osob które sie w to bawią, tym co napewno nie jest plotą, bawiłem sie na mniejszej pojemnosci teraz proboje cos na wieksze i twierdze z reszta tak samo jak ty napisałeś ze niekoniecznie jezdząc 50 będzie sie smigać 600 czy na odwrót, ja póki co kalecze ten sport bo poprostu poświecam mu zbyt mało czasu, ale nie odrazu Rzym zbudowali, wiem i powtarzam ze to samo nie przyjdzie i trzeba duzo wyjezdzić i iść w zaparte niepoddawajać sie po pierwszej glebie, zgodze sie ze stanie na baku jest banalne ale z poczatku wcale nie było takie proste, nogi mi sie trzęsły i bałem się wyprostować nogi i poscic kiere heh teraz nawet po dluuuugiej przerwie wychodzi bez problemu, jak sie cos wyjezdzi staje sie dla nas banalne.
Z tecza napewno nie będzie jak z siłką mam jeszcze jednego kumpla ktory tez jest chetny, jak coś bedziesz wiedział to daj znać.
Offline
A więc Panowie powiedzcie jak by się latało w hali po płytkach?? da radę?? i czy np. od samego stawiania na gumę (bo hala znowu nie taka wielka) a więc wchodzi w grę tylko strzał ze sprzęgła zostawało by dużo śladów od gumy?? bo na pewno one by musiały zniknąć
Offline
JERY napisał:
Jak ktos umie, to umie i koniec. Pojedzie 50ka i czolgiem
http://www.gaskrank.tv/tv/motorrad-fun/ … -13696.htm
Jery nie kupisz se jakiegoś czopera i nie pojedziesz na radom żeby poprzycierać kolana i potwierddzić swoje słowa ze jak ktoś umie to umie i koniec :-)
Offline
sasza_r napisał:
A więc Panowie powiedzcie jak by się latało w hali po płytkach?? da radę?? i czy np. od samego stawiania na gumę (bo hala znowu nie taka wielka) a więc wchodzi w grę tylko strzał ze sprzęgła zostawało by dużo śladów od gumy?? bo na pewno one by musiały zniknąć
Ale gume z płytek się jakoś zmyje zawsze gorzej właśnie z jakąś glebą małą to może płytka pęknąć ale mozna dokupić pare na wzór i co jazda to będzie się nowe wstawiać
Offline
sasza_r napisał:
JERY napisał:
Jak ktos umie, to umie i koniec. Pojedzie 50ka i czolgiem
http://www.gaskrank.tv/tv/motorrad-fun/ … -13696.htmJery nie kupisz se jakiegoś czopera i nie pojedziesz na radom żeby poprzycierać kolana i potwierddzić swoje słowa ze jak ktoś umie to umie i koniec :-)
Ograniczenia konstrukcyjne by staly na przeszkodzie. Trzeba by przerabiac podlogi bo sa za nisko. Poza tym ciezko kupic jakies klejace opony w takich rozmiarach. Ale nie widze przeszkod. Fizyka jest jedna i dziala tak samo. Oczywiscie nie kupie sobie czoperka. Nie przed emerytura
Offline