Motocykle i jednoślady - Jedyne takie forum Bez Cenzury !!!<
marzka napisał:
jaquzie napisał:
każdy motocyklista to znajomy..
A ja mam inne zdanie na ten temat.
Znajomy to ktoś kogo znam. To, że ktoś jest motocyklistą, nie oznacza od razu obowiązku zaliczania go do grona znajomych. (taki mały off z mej strony).
To tym razem ja: witam nieznajoma
Offline
kosa1022 napisał:
Kolejny [*][*][*]
http://motoryzacja.interia.pl/news/zgin … ie,1366702
ten to idiota jakiś.. no sorry, żeby taki numer odwalać?
"i wykorzystując chwilę nieuwagi znajomego (tak przynajmniej wynika z komunikatu policji - przyp. red) wsiadł na motor i pognał przed siebie"
bez komentarza..
Offline
idiota... ;/
Offline
jaquzie napisał:
kosa1022 napisał:
Kolejny [*][*][*]
http://motoryzacja.interia.pl/news/zgin … ie,1366702ten to idiota jakiś.. no sorry, żeby taki numer odwalać?
"i wykorzystując chwilę nieuwagi znajomego (tak przynajmniej wynika z komunikatu policji - przyp. red) wsiadł na motor i pognał przed siebie"
bez komentarza..
Nie wyobrazam sobie tego. To jakas sciema jest. Jak sie ma takich znajomych to sie nie zostawia kluczykow w stacyjce a nie wierze ze koles nie wiedzial z kim rozmawia. Wlasciciel wcisnal taka bajke policji, zeby uniknac ewentualnych klopotow czy to z policja, czy ubezpieczeniem. Takie widze racjonalne wytlumaczenie.
Offline
Jery bardzo dobrze gadasz. Za takie coś można mieć wiele nieprzyjemności tak jak za danie kluczyków do swojego samochodu pijanemu żeby jechal. To jest sciema. Coś w tym jest.
Ostatnio edytowany przez sasza_r (2009-09-12 11:20:11)
Offline
Dokładnie Jery. Moim zdaniem to właściciel moto poniósłby częściową odpowiedzialność za wypadek pozwalając jechać na swoim motocyklu osobie która nie ma uprawnień....
Offline
tamci i tak już ustalili wersję. idiotyczną wprawdzie, ale.. może prawdziwą, a może nie. teraz to możemy sobie pogdybać..
Ciekawe co byśmy my zrobili w takiej sytuacji (tylko nie pisać tu teraz, że trzeba zacząć od tego, że W ŻYCIU byście nie dali się przejechać qmplowi).
Offline