MOTOCYKLE

Motocykle i jednoślady - Jedyne takie forum Bez Cenzury !!!<

Ogłoszenie

reklama forum

#21 2010-08-26 11:12:01

maciek

Moderator

5879355
Zarejestrowany: 2008-12-29
Posty: 1720
Punktów :   
Strona: Nie yemy Yemów, bigos FOREVER!

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

robson wpadaj quadem, zawsze troche więcej hałasu będzie, weź kogoś na plecak to nakręcisz jakieś scenki aparatem

Offline

 

#22 2010-08-26 11:31:15

zan

Latawiec

300896
Skąd: uć
Zarejestrowany: 2009-01-05
Posty: 130
Punktów :   

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

a jak zamierzacie poinformowac kierowców o przesłaniu tej akcji ??
bo jesli tylko ma byc utrudnienie i blokowanie to akcja odniesie odwrotny skutek


Zbyszek
Yamaha FZ6 S2'07
Yamaha Grizzly 550'10

Offline

 

#23 2010-08-26 11:46:03

maciek

Moderator

5879355
Zarejestrowany: 2008-12-29
Posty: 1720
Punktów :   
Strona: Nie yemy Yemów, bigos FOREVER!

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

żółte koszulki na kurtke, naklejki patrz w lusterka i bedzie wszystko jasne, jak ktoś ma więcej naklejek bo mógłby wziąć na profi się podzielić z innymi bo pewnie są tacy co nie mają

Offline

 

#24 2010-08-26 11:54:03

zan

Latawiec

300896
Skąd: uć
Zarejestrowany: 2009-01-05
Posty: 130
Punktów :   

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

naklejki nawet na autach wielu ludzi ma i nie robi to szczególnego wrażenia na innych

obawiam się, że akcja w takim wykonaniu przyniesie marny lub wręcz odwrotny skutek - bez odpowiedniej informacji nie ma szansy na zrozumienie

co nie oznacza, że nie popieram celu, ale ..........


Zbyszek
Yamaha FZ6 S2'07
Yamaha Grizzly 550'10

Offline

 

#25 2010-08-26 12:02:15

JERY

Moderator

8798446
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2009-03-22
Posty: 1236
Punktów :   10 

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

Zły dzień


„ O świcie przyjeżdża wóz i przywozi każdemu jego jutro”. Luiza, „Ogród Luizy”, scenariusz Witold Horwath

- Boli, boli -skarżył się pan Piotr. Wtedy nie wiedziałem, jak ma na imię. Leżał na asfalcie z głową opartą o mój motocykl, który służył mu za wyjątkowo twardy podgłówek. Rower pana Piotra leżał dwa metry dalej.
- Poruszaj nogami. Dobrze. Teraz rękami -mówiłem do pana Piotra
klęcząc obok. - Nigdzie nie uciekam. Zostanę z tobą.
- Ty ch**u, doigrałeś się! -mówił pan z okna samochodu. Człowieka zabiłeś, dawco popie**olony! Byś z kryminału nie wyszedł, ty!
- Widzieliśmy wszystko! -mówiła pani, która wysiadła z innego samochodu. Nas też pan prawie nie potrącił. Jak wariat pan pędził i przejechał tego biedaka.
- I ja też widziałem! Policja! Pogotowie! - wołali inni nade mną.
- To wcale nie było tak! -wołała pani Angelika. Jeszcze nie wiedziałem, jak ma na imię. - Tam stałam, o, wszystko widziałam. Czerwone miał ten rowerzysta, jak pasami przejeżdżał.

Trzydzieści sekund wcześniej dojeżdżałem do świateł. Wszystkie samochody
stały. Przewidziałem, że za dwie sekundy światła się zmienią. Że za trzy sekundy korek ruszy z miejsca. I że wobec tego za dwie i pół sekundy muszę być przed nimi. W ogóle dużo czynników przewidziałem. Wszystkie z wyjątkiem jednego pana Piotra na rowerze.

Pół godziny wcześniej rozmawiałem z matką. Pilnowała Aleksandra i
czekała, aż wrócę z pracy.
- Nie śpiesz się - powiedziała. Ale to nic nie znaczy. Zawsze tak
mówi.

Osiem godzin wcześniej wyobraziłem sobie, że mam motocyklowy wypadek i
absolutnie nic nie mogę poradzić. To nic nie znaczy. Wypadek motocyklowy wyobrażam sobie przynajmniej raz w tygodniu.

Chciałem przestawić jego rower, bo blokował połowę drugiego pasa. Pierwszy zajmowaliśmy my.
- Połóż - zawołał pan w marynarce. -Ślady będzie zacierał, widzicie go!
Znowu usiadłem na asfalcie.
- Złamałeś mi żuchwę -powiedział pan Piotr.
- Możesz wstać?
Pokręcił głową, że nie. Rozejrzałem się. Byliśmy aktorami na scenie. Widzowie stali dookoła.
- Wezwałam karetkę -powiedziała pani w płaszczu.
- Ktoś widział, jak było? -zapytałem.
- Pewnie! Widziałem jak żeś rozjechał tego chłopaka - krzyczał pan w
szarej marynarce. - Zaraz policji powiem, niech tylko przyjadą.
- Tak, tak, powiemy im, powiemy -odezwali się inni.
- A ty widziałaś?
- Widziałam, że on miał czerwone i nie było tak, jak mówią te staruchy
- powiedziała pani Angelika. Miała czarną grzywkę i kurtkę z kapturem. Jej chłopak w ciemnym dresie kiwał potakująco. Dałem jej telefon.
- Wbij tu swój numer -poprosiłem.
Gdzie jest ta przeklęta karetka?

Przyjechała chwilę potem. Ratownicy w wysłużonych uniformach wyglądali
jak żołnierze rebelii z „Powrotu Jedi”.
- Co się stało? -zapytała pani doktor wysiadając z błyskającego na niebiesko statku kosmicznego.
- Przejeżdżał na czerwonym świetle po przejściu dla pieszych. Ja ruszyłem…
- To nas nie interesuje. Pytam o obrażenia.
- Walnąłem centralnie w jego rower. Zderzyliśmy się głowami. Miałem
kask, on nie.
Sanitariusze założyli panu Piotrowi kołnierz ortopedyczny.
- Pomoże pan?
Chwyciłem rannego za nogi i przenieśliśmy go na nosze.
- Weźmiecie jego rower?

Przez chwilę byłem sam. Słyszałem wszystko, widziałem wszystko. „Mamo, czemu ten motor leży na ulicy?”, „Dawcy organów, jak ja to zawsze mówię”. Słyszałem ptaki przelatujące w kierunku Plant, iskrzenie tramwaju. Podszedłem do pani Angeliki.
- Zostań jeszcze trochę. Jeśli nie złożysz zeznania, zlinczują mnie.
- Pan się nie martwi. Będzie lajtowo. Oparłem plecy o słup.

Ściemniało się, kiedy przyjechali panowie policjanci. Mieli aparaty fotograficzne, miernik z kółkiem i notatniki. Problem mój i pana Piotra były dla nich ważne, ale to nie był ich problem.
- To gdzie się umawiamy na kolację?
- Może do chińskiej?
- Lubisz psinę? Hau, hau.
- Tego roweru nie masz co mierzyć, przesunięty jest.
Rozgonili gapiów, przesłuchali świadków i mnie. Wysłuchali panią z psem, która prosiła o to, żeby w ogóle zakazać rowerzystom jeżdżenia po ulicach.
- Zrobimy co w naszej mocy -zapewnili.
Wreszcie zdjęli z asfaltu rower i poprosili, żebym uprzątnął pojazd. Już dawno nie podnosiłem motocykla i zapomniałem, jakie to upokarzające. Ulica zaczęła wracać do normalnego rytmu. Tylko pod kołami samochodów chrzęściły kawałki plastiku.
- Zabieramy dowód rejestracyjny, ponieważ motocykl jest niesprawny. Papiery odbierze pan w urzędzie miasta, po wykonaniu badania technicznego. Teraz nie wolno panu na nim jeździć, rozumie pan?
- Co z tamtym chłopakiem? -zapytałem.
- Jest badany. Za chwilę pojedziemy go przesłuchać. A teraz pan pomoże rower wrzucić do bagażnika.

Poczekałem, aż odjadą. Motocykl z połamanymi owiewkami i zbitym reflektorem wyglądał żałośnie ale mógł jeździć. Spod hali Grzegórzeckiej właśnie wyjeżdżał facet na cebeerce. Pokuśtykałem w jego stronę machając kaskiem.
- Słuchaj, miałem wypadek jakby. Potrzebuję trochę pomocy. Żebyś mnie poholował przez miasto.
- Ja świeży kierowca jestem.
- Źle się wyraziłem. Chodzi o to, że nie mam świateł. Będę jechał za tobą
na awaryjnych.
- Ale ja tu skręcam zaraz.
- Dobra, jedź.
Świeży kierowca.

Ledwo dojechałem do domu, zadzwonił pan policjant.
- Dziesiąty raz dzwonię.
- Jechałem motocyklem, nie słyszałem.
- Niech zaraz przyjedzie na oddział ratunkowy. Załatwimy
sprawę do końca.

Żona pojechała ze mną bez słowa skargi. Dobrze, bo pod szpitalem czekał pan Piotr z matką, a z matkami nigdy nie wiadomo.
- Przykro mi, że zrobiłem taką rzecz pani synowi -dotknąłem jej ramienia.
Pan Piotr nie wyglądał dobrze ale przynajmniej trzymał pion. Twarz zaczęła mu już nabrzmiewać. Pochyliliśmy się nad oknem radiowozu.
- Obrażenia okazały się niegroźne, dlatego sprawa tylko tak się kończy.
Ręka sprawiedliwości wysunęła się z okna. Dała każdemu z nas mandat na pięć stów i notatkę do podpisania w świetle latarni.

To w ogóle był zły dzień. Wnuk pani Eli złamał obie ręce spadając z huśtawki. Pacjent żony znalazł niewypał, kopiąc w ogródku oczko wodne.


Marcin Osikowicz


P.S.

Polecam jego ksiazke pt. "Dawca"


http://img845.imageshack.us/img845/9062/katradom2.jpg

Offline

 

#26 2010-08-26 12:58:02

maciek

Moderator

5879355
Zarejestrowany: 2008-12-29
Posty: 1720
Punktów :   
Strona: Nie yemy Yemów, bigos FOREVER!

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

tak patrze sobie w pogodynke i mam pewne obawy czy to wypali...

Offline

 

#27 2010-08-26 13:39:36

 scigacz4

Słabo latajacy

Skąd: Łódż (Radogoszcz wsch.)
Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 10
Punktów :   

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

Właśnie zapowiadają opady...
http://new.meteo.pl/um/php/meteorogram_ … %A3%F3d%BC
ale padać ma tylko do ok 12... ta prognoza zazwyczaj jest trafna... i mam nadzieje ze w piątek tak będzie...


JAK NA TORZE TO TYLKO KARTINGOWYM...
ZZR 600 zwrotna maszyna

Offline

 

#28 2010-08-26 14:55:57

kermit

Latawiec

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2009-10-08
Posty: 241
Punktów :   

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

tez na ta pogodynke stawiam ze nas nie oszuka ;D

Offline

 

#29 2010-08-26 16:40:30

sopranovw

Moderator

6216421
Skąd: LDZ
Zarejestrowany: 2009-01-02
Posty: 1738
Punktów :   10 

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

panowie więcej wiary !!
damy rade a może jednak coś wskuramy


Naprawa i regulacja GAŹNIKÓW samochodowych,   .....   

Offline

 

#30 2010-08-26 17:35:58

 Kojotoki

Średnio latajcy

523201
Skąd: Łódź-Górna-Port
Zarejestrowany: 2010-08-01
Posty: 20
Punktów :   
Strona: HONDA HORNET 900

Re: Akcja "PATRZ W LUSTERKA-MOTOCYKLE SĄ WSZEDZIE"

sopranovw latam od października 09r.
Dzięki za szczegóły o Profi
jak będzie sucho się pojawię o 15
Ps.
A może być kamizelka odblaskowa na wierzch ?

Pozdrawiam


Jadąc motocyklem ile się da , w ciągu 5 minut przeżywasz więcej niż inni przez całe życie...

Offline

 
reklama forum

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora