Motocykle i jednoślady - Jedyne takie forum Bez Cenzury !!!<
najważniejsze, że dochodzisz do siebie A mi tak prześwietlili i sprawdzili rękę, że będę miał ją chyba łamaną jak wrócę do polski jak zeszła teraz opuchlizna to z łokcia wyszła mi kość.... Nie wystaje jakoś bardzo ale zdecydowanie widać różnicę między jednym łokciem a drugim, poza tym nadal mnie boli...
Offline
No to kiepsko Raju.. Wracajcie chłopaki szybko do zdrowia
A tak przy okazji, będąc przy WYPADKACH to krótko opiszę sytuację jaka spotkała nas ostatnio przy grotach pod Tomaszowem...
Stoimy na tym placu przed grotami... Widzimy gościa skuterem (duży skuter, jak się okazało Piaggio o pojemności bodajże 500 ccm)
Pan koło 50, chciał skręcić chyba w naszym kierunku na plac... Zaczął się "trzepać", robić dziwne manewry... Zatrąbił na niego jeszcze jakiś facet puszką... Gość dodał gazu i wjechał w mały rów przednim kołem... Pomyśleliśmy, że chyba coś odwali - no i nie pomyliliśmy się..
Facet chciał wyjechać w jakiś dziwny sposób, dodawał gazu, skuter obróciło o 90 st, przejechał drogę w poprzek (na szczęście nie jechały samochody) i na pełnym gazie wleciał w krzaki po drugiej stronie grot...
Tor jazdy i zachowanie gościa skuterem wyglądało bardzo podobnie do tego z filmiku...
http://www.youtube.com/watch?v=r-ABZiK1ca0
Jego szczęście polegało na tym, że wleciał w krzaki a nie ścianę betonową...
Rozciął rękę, ogólnie chyba był w szoku...
Dobrze, że mieliśmy apteczkę, pomogliśmy mu oraz jego maszynie...
Na szczęście chwilę po tej akacji podjechała jeszcze jakaś rodzinka samochodami i wspólnie wypychaliśmy z krzaków ten cały skuter...
Okazało się, że facet skuter pożyczył pod nieobecność syna, żeby się przejechać... A, że dawno nie jeździł to stało się jak się stało... Jak to stwierdził "Nie wie jak to się stało..."
W sumie to nie wiedzieliśmy czy się śmiać czy płakać
Kompletny brak odpowiedzialności ze strony faceta... Skoro długo nie jeździł, nie miał wyczucia... To nie powinien wyjeżdżać na drogi publiczne...
Niezłą pompę mieli również panowie, którzy pomagali
Jak odjeżdżaliśmy stwierdzili "Tylko wy się nie wpie****** w krzaki bo was już wyciągać nie będziemy!!"
Offline
Moderator
to to gruba akcja, i synuś pewnie też będzie zadowolony
Offline
quki26 napisał:
to to gruba akcja, i synuś pewnie też będzie zadowolony :)
Po sprzęcie to jakoś specjalnie nie było widać że miał jakąś przygodę (oczywiście o ile dziadek powyciągał trawę i trzcinę z wszystkich zakamarków skutera) :) Chyba że kiera delikatnie się skrzywiła ale to już sobie chyba sam ustawi.
Tak jak napisał Michał sytuacja niecodzienna, do dziś mi się chce śmiać z tej sytuacji.
Offline
mam nadzieję, że to nikt ze znajomych
http://www.tvn24.pl/12690,1615626,0,1,m … omosc.html
choć i tak szkoda chłopaków.
Offline
marzka napisał:
mam nadzieję, że to nikt ze znajomych
każdy motocyklista to znajomy..
choć i tak szkoda chłopaków.
ano szkoda..
Offline
jaquzie napisał:
każdy motocyklista to znajomy..
A ja mam inne zdanie na ten temat.
Znajomy to ktoś kogo znam. To, że ktoś jest motocyklistą, nie oznacza od razu obowiązku zaliczania go do grona znajomych. (taki mały off z mej strony).
Offline
Moderator
marzka napisał:
jaquzie napisał:
każdy motocyklista to znajomy..
A ja mam inne zdanie na ten temat.
Znajomy to ktoś kogo znam. To, że ktoś jest motocyklistą, nie oznacza od razu obowiązku zaliczania go do grona znajomych. (taki mały off z mej strony).
Więc witaj nieznajoma
Offline